Wstęp
Pamiętacie tę euforię związaną z „all remote” i „webinars - first”? Minęła.
W 2025 roku branża B2B redystrybuuje budżety marketingowe w stronę eventów stacjonarnych z siłą, której nie widzieliśmy od lat. Według raportu Bizzabo State of Events and Industry Benchmarks 2025, aż 78% organizatorów uznaje konferencje i summity stacjonarne za najbardziej wpływowy kanał marketingowy swojej organizacji, a 80% twierdzi, że są one kluczowym elementem sukcesu firmy.
53% firm planuje zwiększyć budżety eventowe w 2025 roku, a 66% zamierza zorganizować więcej wydarzeń niż rok wcześniej. Po stronie uczestników, 54% deklaruje, że weźmie udział w większej liczbie eventów na żywo niż w 2024 r. . To jasny sygnał: offline wraca nie jako „dodatek”, ale jako core kanał B2B growth.
Dlaczego offline znów ma znaczenie?
Bo 72% uczestników uważa, że konferencje na żywo zapewniają najlepsze możliwości networkingu, a 71%, że to najskuteczniejszy sposób na poznanie nowych produktów i usług. To potwierdza coś, co wielu z nas intuicyjnie czuje: Zoom fatigue jest faktem. Decyzje biznesowe wciąż podejmujemy na podstawie zaufania, a zaufanie buduje się łatwiej przy kawie niż przez ekran.
Widzimy też rosnącą zmianę w podejściu do efektywności eventów. W 2025 roku 24% organizatorów wskazuje wzrost pipeline’u sprzedażowego jako główny cel konferencji B2B (wzrost z 16% w 2023), a 70% przyznaje, że wciąż ma trudności z mierzeniem ROI wydarzeń. To pokazuje, że rynek dojrzewa od „organizowania eventów” do „budowania procesów sprzedażowych wokół eventów” .
Ale i tutaj jest haczyk, samo pojawienie się na evencie to za mało.
Widziałem setki founderów, którzy wydali 5000 euro na udział w konferencji, rozdali 200 wizytówek i wrócili z... niczym. Zero follow-upu, zero struktury, zero ROI.
Z drugiej strony znam firmy, które z jednego trzydniowego eventu wygenerowały pipeline wart pół miliona euro. Różnica? System. Konsekwencja. I świadome podejście do każdego etapu - przed, w trakcie i po.
Ten artykuł to kompletny playbook dla każdego, kto chce przestać marnować czas i pieniądze na eventy, a zacząć z nich wyciągać mierzalną wartość biznesową.
Niezależnie od tego, czy jesteś founderem szukającym inwestora, VCki-em skanującym rynek, handlowcem polującym na enterprise deale, czy marketerem odpowiedzialnym za brand awareness – znajdziesz tu konkretne strategie, które działają w 2025 roku.
Chcesz wiedzieć, na których europejskich eventach naprawdę pojawia się Twój ICP?
Pobierz Google Sheet
Po co w ogóle chodzić na eventy? Perspektywy różnych graczy
Zanim przejdziemy do taktyki, musimy ustalić fundament: po co tam idziesz? Bo jeśli nie wiesz, po co jesteś na evencie, szansa, że coś z niego wyciągniesz realnie maleje. Różne role to różne cele.
Founder startupu
Dla ciebie event to miejsce, gdzie w ciągu 48 godzin możesz zrobić więcej dla rozwoju firmy niż w całym miesiącu siedzenia przed laptopem. Szukasz: potencjalnych inwestorów (nawet jeśli nie teraz - networking zwróci Ci się za rok - oczywiście, jeżeli będziesz dbał o te relacje), pierwszych klientów enterprise (jeden kontrakt z dużą firmą = game changer), partnerów strategicznych (integracje, dystrybucja, co-marketing) i talent (dobry CTO czy Head of Sales to skarb). Event to też okazja, żeby sprawdzić, jak twój pitch brzmi na żywo, jak odbiera go rynek i czy twoja propozycja wartości rezonuje.
Venture Capital
Dla funduszu inwestycyjnego event to skanowanie rynku w najczystszej postaci. Widzisz, kto robi co, kto ma momentum, kto tylko dobrze wygląda na LinkedIn, a kto faktycznie dostarcza. Obserwujesz, kto z kim rozmawia, gdzie są korki przy stoisku (to znaczy, że coś działa), a gdzie pustka. Słuchasz pitchy, sprawdzasz zespoły założycielskie pod kątem zgrania zespołu i egzekucji zadań. I co najważniejsze - budujesz deal flow na następne 12 - 24 miesiące.Najlepsze inwestycje często pochodzą ze spotkań, które zaczęły się przy kawie na konferencji w Lizbonie.
Handlowiec B2B
Dla ciebie event to akcelerator pipeline'u. Jeden dobry event może dać ci od 6 do 15 kwalifikowanych leadów, których zimne dotarcie zajęłoby kwartał. Ale uwaga nie chodzi o ilość wizytówek. Chodzi o jakość rozmów. Twój cel: identyfikacja decydentów, zrozumienie ich pain pointów w naturalnej rozmowie (bez presji cold calla), umówienie konkretnych następnych kroków (demo, ROI workshop, pilot) i budowanie relacji, która sprawi, że za 3 miesiące, gdy klient będzie ready to buy, zadzwoni do ciebie, a nie do konkurencji.
Marketer SaaS
Twoja perspektywa jest najszersza. Nie patrzysz tylko na pojedyncze leady masz również percepcję brandingu na to, jak rynek odbiera waszą komunikację, jakie są trendujące tematy i pain pointy w branży (to złoto dla content strategy). Event to dla ciebie źródło contentu na następne 3 miesiące: case studies od klientów, których spotkałeś, insighty do bloga. Plus, jeśli masz stoisko czy sponsorujesz to sprawdzian, czy wasza komunikacja faktycznie działa, czy potrzebuje iteracji.
Niezależnie od roli, jedna rzecz jest wspólna: event to inwestycja, nie wydatek. I jak każda inwestycja, wymaga strategii, żeby przynieść zwrot.
Przed eventem: tu zaczyna się ROI (albo kończy, zanim w ogóle wejdziesz na halę)
Największy błąd firm? Traktowanie eventu jak „może coś się wydarzy”.
Tymczasem 80% ROI z wydarzenia powstaje zanim jeszcze zeskanujesz bilet na rejestracji.
Jeśli nie wiesz, ile rozmów musisz przeprowadzić, żeby inwestycja się zwróciła to działasz na oślep.
Zacznij od policzenia progu opłacalności
Masz dwa kluczowe parametry:
- X - koszt wygenerowania jednej rozmowy w standardowym procesie sprzedaży
- Y - koszt udziału w wydarzeniu
Twój pierwszy cel to nie „networking”, tylko prosty wzór:
ROI baseline = Y / X → tyle rozmów z ICPs musisz przeprowadzić, żeby event miał sens.
Jeśli event pełen jest Twoich ICPs to Twój licznik.
Jeśli nie, rozmów powinno być 2× więcej, bo grasz o widoczność, nie o bezpośrednią sprzedaż.
Zdefiniuj cele nie „biznesowo”, tylko liczbowo
Zamiast:
„Chcę networkować”
Ustal:
„Event zwraca się przy 12 rozmowach z ICPs.
Umawiam 8 przed eventem, 4 łapię na miejscu.”
To jest operacyjne, mierzalne i bezpośrednio powiązane z ROI.
Zapisz cele w matrycy, która odzwierciedla wartość biznesową
Tier 1 - ROI Drivers (3–5 osób)
Kontakty, które bezpośrednio wpływają na zwrot kosztów wydarzenia (Twoje ICPs).
To z nimi musisz porozmawiać, bo każdy z nich obniża koszt SQL.
Tier 2 - Pipeline Builders (10–15 osób)
Osoby, które nie są ICPs, ale mogą wejść do pipeline'u lub podnieść Twoją widoczność.
Tier 3 - Awareness / Opportunistic
Rozmowy „z korytarza” – nie liczą się do ROI, ale mogą podnieść wartość marketingową wydarzenia.
Kalkulator ROI wydarzenia
Użyj swoich rzeczywistych kosztów pozyskania, aby zobaczyć ile rozmów i SQL to wydarzenie powinno wygenerować, żeby się zwróciło.
Przygotuj CRM i komunikację
Zanim pojedziesz na event, upewnij się, że twój CRM jest gotowy na napływ nowych kontaktów. Stwórz dedykowaną kampanię lub tag (np. "WebSummit2025"), żeby móc później segmentować i mierzyć ROI. Przygotuj szablony follow-upów - NIE po to, żeby wysyłać je automatycznie (to śmierć konwersji), ale żeby mieć backbone, który personalizujesz.
Ważne: Jeśli masz zespół, ustalcie, kto jest odpowiedzialny za co. Kto zbiera wizytówki? Kto robi notatki? Kto wysyła follow-upy? Chaos w komunikacji = stracone leady.
Research uczestników i proaktywne umawianie spotkań
To jest game changer, którego 90% ludzi ignoruje. Większość eventów publikuje listę uczestników, prelegentów, wystawców i sponsorów 2 - 4 tygodnie przed datą. To twoja złota lista. I tu zaczyna się magia proaktywnego networkingu.
Nasz klient, średniej wielkości Software House z Europy Środkowej tworzący rozwiązania B2B dla branży zbrojeniowej, lotniczej i paliwowej, stanął przed typowym wyzwaniem: jak maksymalnie wykorzystać MSPO w Kielcach jedno z najważniejszych wydarzeń w Europie Środkowo-Wschodniej dla ich branży.
Cel był jasny: dotrzeć do dyrektorów technicznych i rozwojowych firm wystawiających się na targach, zbudować relacje z decydentami i wygenerować realne leady sprzedażowe, ale nie podczas eventu, tylko przed jego rozpoczęciem.
Największe wyzwanie? Czas. Klient zgłosił potrzebę zaledwie 3 dni przed targami. W tym czasie musieliśmy:
1. Zbudować bazę targetowanych kontaktów Na podstawie listy wystawców MSPO stworzyliśmy bazę 365 kontaktów - samych decydentów: dyrektorów technicznych, dyrektorów ds. badań, menedżerów IT.
2. Uruchomić minimalistyczną sekwencję komunikacji:
- Pierwsza wiadomość: Zaproszenie do spotkania na targach z odwołaniem do wspólnych tematów technologicznych (nie generic pitch, ale value proposition dopasowana do branży)
- Follow-up: Przypomnienie i podkreślenie dostępności kalendarza na rozmowę
Rezultat: 9.1% leadów kwalifikowanych zainteresowanych spotkaniem
Co to dało klientowi?
- Struktura czasowa: Wiedzieli, kogo spotkają, kiedy i w jakim celu
- Jakość rozmów: Druga strona przychodziła przygotowana, znając ofertę
- Maksymalizacja ROI: Zamiast "łowić" kontakty losowo przy stoiskach, mieli zagwarantowane spotkania z właściwymi ludźmi
- Przewaga nad konkurencją: Podczas gdy inni wystawcy czekali na ruch przy stoisku, klient realizował zaplanowane spotkania
Dodatkowo, takie pre-booked spotkania dają coś bezcennego: strukturę. Wiesz, że w czwartek o 14:00 masz spotkanie z dyrektorem technicznym z firmy XYZ, więc możesz wcześniej przygotować case study, techniczną dokumentację czy referencję od ich konkurenta. Nie improwizujesz, a działasz z wyznaczonym planem.
Jak praktycznie to zrobić?
- LinkedIn Sales Navigator: Jeśli masz dostęp, użyj filtrów, żeby znaleźć uczestników eventu (często tagują się w postach lub eventach LinkedIn)
- Lista uczestników z eventu: Większość dużych konferencji ma aplikację lub stronę z listą uczestników - przejdź przez nią systematycznie
- Outreach: LinkedIn InMail lub email. Klucz to personalizacja i konkretna propozycja wartości
- Tool do koordynacji: Calendly z dedykowanym eventem lub po prostu arkusz Google z slotami czasowymi, które możesz zaproponować
Pamiętaj: Celem nie jest umówienie 50 spotkań. Celem jest umówienie 8 - 12 spotkań z właściwymi ludźmi. Jakość zawsze wygra nad ilością.
W trakcie eventu: Maksymalizuj każdą minutę
Jesteś już na miejscu. Dookoła setki, może tysiące ludzi. Szum, chaos, to moment, gdzie amatorzy się gubią, a profesjonaliści egzekwują plan.
Sprzedawaj z klasą - nie bądź “tym gościem”
Wszyscy znamy "tego faceta". Ten, który wchodzi w rozmowę z naładowanym pitchem, nie słucha, tylko czeka na swoją kolej, żeby wcisnąć wizytówkę i powiedzieć "sprawdź naszą stronę". Ten, który mówi 80% czasu, a słucha 20%. Ten, który sprzedaje rozwiązanie, zanim zrozumiał problem.
Nie bądź tym facetem.
Najlepsi handlowcy B2B na eventach zachowują się jak doradcy, nie jak sprzedawcy. Zadają pytania. Słuchają. Szukają pain pointów. I dopiero wtedy, jeśli faktycznie mogą pomóc - wspominają o swoim produkcie. Ale nie jako "kup to", tylko jako "słuchaj, mieliśmy dokładnie taki sam case z [podobna firma], mogę ci pokazać, jak to rozwiązali".
Framework na rozmowę sprzedażową na evencie:
- Kontekst (30 sekund): "Czym się zajmujesz? Co robicie akurat na tym Evencie?"
- Pain point hunting (2 - 3 minuty): "Jakie są teraz największe wyzwania w [ich obszar]? Co was najbardziej boli?"
- Value alignment (1 minuta): "Rozumiem, to faktycznie spory problem. My w [twoja firma] pracujemy właśnie nad [rozwiązanie], głównie dla [podobne firmy]."
- Soft close (30 sekund): "Brzmi, jakbyśmy mogli być pomocni. Masz 20 minut w przyszłym tygodniu na szybki call? Pokażę ci, jak to działa, bez zobowiązań."
Zauważ: Nie pitchujesz produktu. Identyfikujesz problem, pokazujesz, że rozumiesz, i proponujesz next step. Cała rozmowa: 4 - 5 minut. Wystarczająco długa, żeby poznać drugą stronę, wystarczająco krótka, żeby nie zabijać momentum.
Efektywnie zarządzaj swoim czasem
Event to maraton, nie sprint. Jeśli próbujesz być wszędzie, skończysz nigdzie. Miej plan na każdy dzień:
- Rano (9:00 - 12:00): Umówione spotkania i keynote speeches (często najcenniejsza wiedza + networking po)
- Popołudnie (12:00 - 16:00): Stoiska, spontaniczne rozmowy, warsztaty
- Wieczór (18:00+): After-party i kolacja to jest złoto dla budowania głębszych relacji
Jeśli masz zaplanowane spotkania, traktuj je jak twarde deadline'y. Nie spóźniaj się. Nie odwołuj w ostatniej chwili. To pokazuje, jak poważnie traktujesz biznes.
Pro tip: Zaplanuj przerwy. Co 2 godziny znajdź 15 minut na:
- Przejrzenie notatek z poprzednich rozmów
- Wysłanie quick follow-upów (np. LinkedIn connect z notatką "dzięki za rozmowę o [temat]")
- Recharge - zjedz coś, napij się wody, wyjdź na 5 minut na powietrze
Wypaleni handlowcy o 16:00 to częsty widok. Nie bądź jednym z nich.
Kim jesteś na evencie?
Twoja strategia zależy od twojej roli na evencie:
Prelegent
To twój moment, żeby zapozycjonować się jako ekspert z branży, ale uwaga – ludzie nie zapamiętają twojego slajdu 37. Zapamiętają jedną dobrą historię, jeden insight, który mogą użyć w poniedziałek rano. Daj im to. Po prezentacji zostań na Q&A i networking to jest twój prime time na rozmowy z osobami, które już są wstępnie “ogrzanym kontaktem” (widziały cię na scenie, znają twój temat).
Wystawca
Stoisko to pułapka. Łatwo przesiedzieć cały event za stołem, czekając, aż ktoś podejdzie. Nie rób tego. Rotacja: jedna osoba przy stoisku (żeby było komu odbierać), reszta krąży, rozmawia, przyciąga ludzi. Wasze stoisko powinno mieć clear value prop widoczny z 5 metrów (nie logo, ale korzyść:
"Zwiększamy conversion rate o 40%" działa lepiej niż "AI-powered analytics platform").
Uczestnik
Twoja siła to mobilność. Nie jesteś przywiązany do stoiska czy slotu prelegenta. Możesz być wszędzie. Wykorzystaj to. Chodź na różne stoiska, podchodź do ludzi po prezentacjach, dołączaj do rozmów w strefach networkingu, ale zawsze miej elevator pitch gotowy: 15 sekund, kim jesteś i jaką wartość dajesz. Nie całą historię firmy - wartość.
Notatki, notatki, notatki
Po 30 rozmowach ludzie się zlewają. "Ten facet z brodą, który coś mówił o AI w HR... czy to był Błażej? Tomek?" Nie daj się złapać w tę pułapkę. Po każdej kluczowej rozmowie (nawet jeśli trwa ona tylko 5 minut), zapisz:
- Imię, firma, rola
- 2 - 3 kluczowe pain pointy, o których mówili
- Follow-up action (demo, intro do kogoś, przesłanie case study)
- Kontekst (gdzie się spotkaliście, co było triggerem rozmowy)
Możesz to robić w aplikacji notatki w telefonie, w dedykowanym arkuszu, czy nawet na odwrocie wizytówki. Bez tego twój follow-up będzie generyczny i nieskuteczny.
Jeżeli chcesz zobaczyć jak efektywniej tworzyć notatki zobacz nasze case studies i dedykowany framework do sczytywania wizytówek!
Po evencie: Tu większość ludzi odpuszcza. Ty nie.
Event się skończył. Jesteś zmęczony. Masz 50 wizytówek w kieszeni. I teraz następuje moment prawdy: czy zamienisz te kontakty w realny biznes?
Statystyki są brutalne: według badań Bizzabo, 80% leadów z eventów nigdy nie otrzymuje follow-upu w ciągu pierwszego tygodnia. A te, które go otrzymują, często dostają generic "było miło cię poznać" - co jest równie bezużyteczne jak brak follow-upu.
Follow-up w 48 godzin - dlaczego to krytyczne
Jest okno czasowe, w którym jesteś (jeszcze) w pamięci drugiej strony. To okno to 48 godzin. Po tym czasie stajesz się jednym z dziesiątek ludzi, których spotkali na evencie, i twoje szanse na odpowiedź spadają o 60 - 70%.
Twój follow-up nie może być szablonem. Musi zawierać:
- Personalizacja: Konkretny kontekst ("Świetnie było porozmawiać o wyzwaniach z churn rate w modelu freemium")
- Wartość: Coś, co obiecałeś lub co może im pomóc ("Jak obiecałem, przesyłam case study z podobnej firmy")
- Klarowne CTA: Konkretny next step ("Masz 20 minut w środę lub czwartek na szybkiego calla? Mogę pokazać, jak to działa w praktyce")
Zmierz, co się udało - post-event analytics
Event to inwestycja. Musisz zmierzyć ROI. Proste metryki do trackowania:
- Liczba rozmów: Ile miałeś znaczących rozmów (nie cześć - cześć, ale 5+ minut)
- Umówione spotkania vs spontan: Jaka była konwersja z proaktywnego outreachu
- Tier 1 target hit rate: Ile z twoich must-have kontaktów udało ci się spotkać
- Follow-up response rate: Jaki % ludzi odpowiedziało na twój follow-up
- Pipeline generated: Po 30–60 dniach, ile wartości w pipeline pochodzi z tego eventu
- Closed deals: Po 90–180 dniach, ile dealów zamknąłeś z leadów z eventu
Jeśli nie mierzysz, uczysz się losowo. Jeśli mierzysz, za każdym eventem jesteś lepszy.
Chcesz wiedzieć, na których europejskich eventach naprawdę pojawia się Twój ICP?
Pobierz Google Sheet
FAQ:Najczęstsze pytania o eventy B2B
Jak wybrać event, który faktycznie ma sens biznesowy?
Wybór eventu zaczyna się od ICP, a nie od hype’u.
Dobry event to taki, na którym:
- 30–50% uczestników to Twoje ICPs,
- są decydenci (Head/Director/VP/Founder),
- agenda lub lista wystawców pokrywa się z Twoją branżą,
- możesz przygotować pre-booked meetings przed startem.
Jeśli event nie spełnia tych warunków, ROI będzie trudniejsze do osiągnięcia, ale nadal możliwe przy odpowiedniej strategii (np. rozmowy ×2).
Ile rozmów muszę przeprowadzić, żeby event „zwrócił się”?
To zależy od branży, ale fundament jest stały:
ROI baseline = Y / X
- X → koszt wygenerowania jednej rozmowy w normalnym procesie sprzedaży,
- Y → całkowity koszt udziału w wydarzeniu.
Jeśli na evencie są Twoje ICP to Twój target.
Jeśli nie → target ×2 (idziesz po rozpoznawalność, nie po konwersję).
Co zrobić przed eventem, żeby nie tracić czasu na miejscu?
Trzy rzeczy mają największy wpływ na wynik:
- Pre-booked meetings - cel 8 - 12 spotkań z ICPs.
- Matryca celów (Tier 1–3) - jasne priorytety kontaktów.
- Przygotowany CRM i szablony follow-upów - tak, żebyś mógł działać szybko po rozmowie.
80% sukcesu eventu powstaje przed wejściem na halę.